Lubań: Chciał zarejestrować auto, ukradł tablice – teraz może trafić za kratki!
Co zrobić, gdy frustracja sięga zenitu, a w urzędzie nie da się zarejestrować samochodu? Dla pewnego 38-latka z Lubania odpowiedź była prosta... choć zupełnie nielegalna. Postanowił ukraść tablice rejestracyjne z auta urzędnika. Jak się okazało, był to dopiero początek jego kryminalnej jazdy bez trzymanki.
Kradzież tablic rejestracyjnych z parkingu urzędu
Pod koniec marca 2025 roku mężczyzna zjawił się w urzędzie w Lubaniu, by zarejestrować swój pojazd. Niestety, procedura nie poszła po jego myśli. Rozgoryczony opuścił budynek, a chwilę później... ukradł tablicę rejestracyjną z samochodu zaparkowanego na urzędowym parkingu. Auto należało do jednego z pracowników urzędu. Jak nietrudno się domyślić – nie była to najbardziej przemyślana decyzja w jego życiu.
Drugi dzień, ta sama twarz – i tym razem z "atrakcją"
Następnego dnia mężczyzna ponownie pojawił się w urzędzie – najwyraźniej licząc na to, że nikt go nie rozpozna. Niestety (dla niego), twarz i styl bycia były na tyle charakterystyczne, że jedna z osób natychmiast go rozpoznała. Policja została wezwana na miejsce.
Tablice z Volkswagena i cofnięte uprawnienia
Podczas interwencji funkcjonariusze ustalili, że 38-latek kierował autem mimo cofniętych uprawnień do prowadzenia pojazdów. Na tym jednak nie koniec – pojazd, którym przyjechał, miał założone tablice rejestracyjne pochodzące ze skradzionego w 2024 roku Volkswagena. Jak widać, kreatywność nie zawsze idzie w parze z legalnością...
Garaż pełen niespodzianek
Podczas przeszukania jego miejsca zamieszkania, policjanci natrafili na więcej skradzionych tablic rejestracyjnych – w tym te z parkingu urzędu. Zostały one zabezpieczone jako dowody w sprawie. Jakby tego było mało, mężczyzna miał przy sobie niewielką ilość narkotyków, co dopełniło listę zarzutów.
Co dalej? Dozór policyjny i zakaz prowadzenia pojazdów
Decyzją prokuratora, 38-latek został objęty dozorem policyjnym i otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów. Łącznie grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Sprawa trafiła do sądu, który zdecyduje o dalszym losie mężczyzny.
Napisz komentarz
Komentarze