Niż genueński, który przyniósł nad Polskę ekstremalne opady deszczu powoli wycofuje się z naszego kraju. Niestety na jego skutek, w wyniku powodzi ucierpiała południowa i południowo-zachodnia część Polski.
Powiat zgorzelecki, jako jeden z nielicznych w naszym regionie, został najmniej dotknięty falą powodziową. Do podtopień doszło m.in. w Sulikowie, Działoszynie, Radomierzycach czy Trójcy. Udało nam się uniknąć ogromnej fali powodziowej jaka dotknęła m.in. Jelenią Górę, Wleń czy Bolesławiec.
Chwile grozy
W niedzielę przed godziną 16.00 poziom wody w Miedziance w Bogatyni niebezpiecznie przybrał na sile i przekroczył stan alarmowy. Wielu mieszkańców zdecydowało się zabezpieczyć swoje mienie workami z piaskiem. Sytuacja zaczęła robić się na tyle poważna, że zamknięto dojazd do punktu pomiarowego w Markocicach.
Jeśli tu wyleje, to już wszędzie wyleje - usłyszeliśmy od funkcjonariuszy Straży Miejskiej z Bogatyni, w niedzielne popołudnie.
Mieszkańcy miasta byli na tyle przestraszeni sytuacją, że zaczęli wykupować wodę z nielicznie otwartych sklepów.
Przeraża mnie myśl o kolejnej powodzi, jak było to w 2010 roku. Nikt się wtedy nie spodziewał takiej tragedii, wolę być przygotowana - mówiła naszej redakcji mieszkanka miasta.
Na szczęście na strachu tylko się skończyło. Mimo ogłoszonego w Bogatyni alarmu przeciwpowodziowego, woda w mieście w ciągu najbliższych godzin, opadła. Według danych udostępnionych przez IMGW, najwyższa fala wezbraniowa przeszła w Miedziance, w niedzielę około godz. 17.00, na następnie zaczęła sukcesywnie opadać. Koryto rzeki pomieściło tak ogromną ilość wody.
Nysa Łużycka wezbrała więcej niż przewidywano
W niedzielę wieczorem również Nysa Łużycka w Zgorzelcu przybrała więcej wody niż przewidywano. Wieczorem strażacy rozłożyli rękawy przeciwpowodziowe na niższych partach Nadbrzeża Nyskiego. Wodą zalany został chodnik przy ulicy Cienistej, a także część Parku Nadnyskiego. Powstały rozlewiska przy rzece Czerwona Woda i na zbiorniku wodnym. Woda w Nysie Łużyckiej zaczęła opadać dopiero w poniedziałek popołudniu.
Nie ma już ostrzeżeń dla powiatu zgorzeleckiego
IMGW odwołało ostrzeżenia meteorologiczne na terenie Polski. Dla powiatu zgorzeleckiego nie ma też już ostrzeżenia hydrologicznego. Nysa Łużycka wciąż stanowi zagrożenie, ale fala powodziowa spiętrza się teraz za Zgorzelcem i zmierza w kierunku Odry w województwie lubuskim. Może przekraczać stany alarmowe, jednak nie na tyle, by powodować podtopienia.

Wciąż powodzią zagrożone są okolice Wrocławia, Leszna i Katowic.
Napisz komentarz
Komentarze