Mieszkańcy dzielnicy Ujazd w Zgorzelcu mówią wprost - czują się bezradni wobec terroru jaki sieje w tej części miasta jeden mężczyzna. Mimo licznych zgłoszeń na policję, a nawet prokuraturę, bandyta wciąż jest na wolności.
Wchodzi do sklepów jak do własnego domu. Po prostu bierze towar z półki, wrzuca do torby i wychodzi. Gdy zwróci mu się uwagę zaczynają się wyzwiska i groźby - mówi nam pracownik jednego ze sklepów na Ujeździe.
Mężczyzna kradnie nie w jednym, a wielu lokalnych sklepach i na stacjach benzynowych. Gdyby tego było mało, zdarzyło się, że jednej z mieszkanek Ujazdu groził siekierą.
Każdą jego kradzież dokumentujemy i zgłaszamy na policję. Co mamy robić? Raz jedna z pracowniczek przyłapała go na kradzież to bezczelnie mówi: “Spier…j i co mi zrobisz?”. Po czym pakuje towar za pazuchę i wychodzi. Bierze po prostu co mu się podoba. Jakby był u siebie w domu - mówi nasza rozmówczyni.
Mieszkańcy Ujazdu zgłaszali sprawę zarówno do Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu jak i do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu. Na razie bezskutecznie. Bandzior wciąż chodzi po ulicy i zastrasza ludzi.
Nie wiem, czy musi dojść do jakiejś tragedii, żeby w końcu służby zaczęły interweniować? - zadaje pytanie mieszkaniec Ujazdu.
Nawet w rozmowie z naszą redakcją, nasi rozmówcy chcieli pozostać anonimowi, z obawy przed rzezimieszkiem, który spędza im sen z powiek.
O sprawę zapytaliśmy Komendę Powiatową Policji w Zgorzelcu. Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna znany jest policji. Już wcześniej był karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Niestety dopóki chodzi na wolności, niewiele to zmienia dla zastraszonych mieszkańców Ujazdu. Jak sami przyznają, potrzebują pomocy już teraz.
Napisz komentarz
Komentarze