W Małej Wsi Górnej kona z zaniedbania koń. Umiera na łące w chłodzie i głodzie. Właściciel nic sobie z tego nie robi. Pani Sołtys dzwoni od wczoraj do wszelkich instytucji, zaczynając od władz gminy Sulików, Policję, weterynarzy, organizacje opieki nad zwierzętami. Wszyscy okazali się bezradni i niekompetentni. W jakim my kraju żyjemy? Gdzie są prawa zwierząt, które są całkowicie zależne od człowieka? Dlaczego właścicielowi, który po raz kolejny dopuszcza się karygodnych zaniedbań wobec zwierząt, nie zakaże się ich posiadania? Dzisiaj wójt Majowski telefonów nie odbiera, Jego zastępca Dunaj też umyła ręce i po wybadaniu o co chodzi umilkła - czytamy na profilu FB Oko na Sulików.
Zobacz oryginalny post:
Ostatecznie koń musiał zostać uśpiony. Do sprawy wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze