Około godziny 1:00 do stanowiska kierowania PSP w Zgorzelcu wpłynęło zgłoszenie o pożarze śmietnika przy budynku Biedronki w Zawidowie. Dyżurny na miejsce zadysponował najbliższą jednostkę OSP. W międzyczasie zaczęły napływać kolejne informacje, że ogień objął już dach budynku. Wówczas do zdarzenia skierowano dodatkowe siły i środki - st. kpt. Grzegorz Fleszar, zastępca komendanta powiatowego PSP w Zgorzelcu.
Podano 12 prądów wody
W walce z potężnym pożarem sklepu wzięły udział zastępy straży pożarnej z całego regionu. Były to zastępy PSP, KSRG i OSP z powiatu zgorzeleckiego, cysterna z Bolesławca, ciężkie samochody gaśnicze z Lwówka Śląskiego i Chojnowa, a także się także specjalistyczny pojazd z aparatami powietrznymi ze Złotoryi. W pewnym momencie strażacy jednocześnie podali 12 prądów wody.
Niestety w pewnym momencie doszło do zawalenia dachu, który wpadł do środka budynku. Dlatego ze względu na zagrożenie, strażacy prowadzili w nocy działania na zewnątrz. Dopiero nad ranem mogli wejść do środka sklepu i dużym wysiłkiem rozpocząć dogaszanie zarzewi ognia. Wciąż trwają czynności - wyjaśnia st. kpt. Grzegorz Fleszar.
W środku przebywało trzech pracowników
Jak poinformował st. kpt. Grzegorz Fleszar, zastępca komendanta powiatowego PSP w Zgorzelcu, w budynku sklepu pracowały 3 osoby. To one zauważyły pożar śmietnika i wezwały straż pożarną. W momencie gdy ogień przeniósł się na dach, pracownicy bezpiecznie się ewakuowali.
Niestety straty są ogromne. Zniszczeniu uległy praktycznie cały dach budynku, a także towar znajdujący się w środku. Na miejscu była też obecna policja. Przyczyny pożaru będą przedmiotem śledztwa.
Napisz komentarz
Komentarze