Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 16 marca 2025 12:17
Reklama

Planowanie na śniadanie. W planie odchudzanie. A jakże! Felieton BazgrAłki.

No i mamy rok 2025. Chyba każda kobieta w Nowy Rok planuje zrzucić chociaż kilka kilogramów. To już taka tradycja. Nie inaczej jest u Pani BazgrAłki. O czym napisała felieton.
Planowanie na śniadanie. W planie odchudzanie. A jakże! Felieton BazgrAłki.

Źródło: Shutterstock/zdjęcie ilustracyjne

Planowanie na śniadanie

No to nowy rok nowa ja. Pożegnałam to co stare, pomijając starego. Luby nadal bywa przydatny. Witam to co nowe otwierając nową paczkę ciastek czekoladowych.

W planie odchudzanie. A jakże. Stara śpiewka po nowemu. Parę kilo przydałoby się zrzucić. Do lata zostało tylko pół roku. Oczywiście, że mi się uda. Pod warunkiem, że zapomnę o kilogramach zebranych w poprzednim roku. Licznik się dziś zeruje.

Jutro zapełnię lodówkę zielonym. Luby niech wyjada resztki póki może. Sałata, szpinak i brokuły będą na porządku dziennym. No może od czasu do czasu jakieś mięso, żeby sił nie stracić. Dwa razy w tygodniu. Albo trzy. Wszakże mięso to podstawa. Więc może cztery. Ale ani jednego dnia więcej. Basta!

Czy gołąbki można zaliczyć do mięsa czy do warzyw? Jest kapusta więc do warzyw. Czy czekolada to warzywo? Kakao na pewno jest czymś, co wyrasta z ziemi. Tak samo jak mąka i cukier. A wino produkują z winogron. Cóż. Dieta wcale nie musi być taka nudna, kiedy się nad tym odpowiednio zastanowić. Jeśli założę, że spacer do sklepu i krzątanie się po domu wchodzi w skład ćwiczeń, plan noworoczny ogarnę szybciej niż myślałam.

Życie jednak potrafi być miłe. I po co tyle spiny? Cały plan można na spokojnie wymyśleć przy filiżance kawy i ciasteczku. Albo dwóch. Grunt to zabrać się za to od razu. No może po obiedzie. Lub po drzemce poobiedniej. Nie wolno tak z pełnym żołądkiem zabierać się za dietę. Można też zacząć od jutra. Nowy dzień nowe możliwości. Zaraz po śniadaniuoczywiście, żeby nie opaść zupełnie z sił.

Postanowione. Nowy rok, nowa ja. Chociaż stara nie była taka zła. Więc czy jest sens coś zmieniać? Patrząc na lubego zastanawiam się, czy nowe jest lepsze od starego. Stare to wiadomo. Trochę przeturlane, wyblakłe, sprane i znoszone – jak luby. Ale moje, wygodne, pasujące jak ulał i znane też nie jest złe. Jak spodnie dresowe do ćwiczeń, które od lat leżą nieużywane na półce. Stary też dopasowany, chociaż trochę wyłysiały i zmechacony. Ale mój.Patrzy się na mnie zmrużonym wzrokiem, nie wiedząc jaką przyszłość mu planuję.

Tak. Dziś jest dobry moment na plany i ciastko. Najlepiej czekoladowe, żeby było zgodne z dietą… Ale. Co tam diety i wyrzeczenia. Cały spryt polega na tym, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko. Więc, smacznego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

mi 02.01.2025 10:23
Jak zawsze, nowy rok, nowa ja xD

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE:
Reklama
Reklama